zycie na jachcie

Czyli groch z kapustą.
Wszystko co nie pasuje do innych działów.
Awatar użytkownika
e-admin
Administrator
Posty: 2647
Rejestracja: śr maja 24, 2006 8:21 pm
Lokalizacja: Southampton

czw wrz 03, 2009 8:31 am

Mieszkałam na łodzi 10 dni, małym jachcie Sportina chyba 2000. Na mazurach pływaliśmy z jednego miejsca w miejsce, zwiedziliśmy całe mazury ... To były najlepsze wakacje mojego życia. Wiecie, czasy studiów, wszyscy młodzi, piękni ... to była agonia szczęścia, za każdym razem jak wypływaliśmy szłam spać, nic na to nie poradzę zawsze jak jestem na jakiejś łodzi to chce mi się spać, łódź działa na mnie kojąco.
Po dziesięciu dniach, przez dwa dni wszystko wiruje i się kołysze... i rzeczywiście czasami brakuje tego kołysania na lądzie, to miłe uczucie.
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]

[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]

[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Awatar użytkownika
e-admin
Administrator
Posty: 2647
Rejestracja: śr maja 24, 2006 8:21 pm
Lokalizacja: Southampton

pt wrz 04, 2009 4:54 pm

Natenczas, a moze bys tak wycieczki na swojej łodzi organizował.

W sumie to bym chętnie się zapisała na małe spanko ;)

MAsz jakieś fotki ? Znaczy fotki tej łodzi .... lub z rejsów. :)
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]

[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]

[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Awatar użytkownika
pauli
Zasłużony W Boju
Posty: 399
Rejestracja: pn mar 26, 2007 9:22 pm

pt wrz 04, 2009 9:48 pm

Natenczas pisze:
Ponawiam pytanie.
Kto bylby w stanie zamieszkac na lodzi? Malej lodzi. Tak chocby na 2 tygodnie? Zamiast na holidaya do Polski to na lodz.
Ja :D :!: :!: :!: Ale tak tylo na wakacje, bo w kwestiach mieszkaniowych to jednakowoz podzielam zdanie Celtki, poza tym stara jusz jestem i reumatyzm by sie odzywal...
gg2833495

[img]http://images49.fotosik.pl/33/c0194fb46e7b99ff.jpg[/img]

Everyone is entitled to my opinion.
Awatar użytkownika
rem
Zaczyna Działać
Posty: 125
Rejestracja: wt kwie 17, 2007 10:48 am
Lokalizacja: Shirley

ndz wrz 06, 2009 8:31 am

Znam kolege Natenczas osobiscie. Mamy za soba kilka wspolnych rejsow i podzielam jego entuzjazm, ktory jest bardzo zreszta zarazliwy.
Facet mieszka sobie na jachcie i nie widze powodu aby go za to krytykowac.
Czesto ludzie oceniaja pewne rzeczy nie sprawdzajac samemu jak to jest w rzeczywistosci.
Natenczas lubi nature i swobodny styl zycia, odmienny od ogolnie przyjetych zwyczajow ladowych, ma inny punkt widzenia na otaczajacy go swiat.
Ja mu w pewnym sensie zazdroszcze. Mieszka sobie bez telewizora, komputera, pralki i innych zdobyczy cywilizacji. Pomimo tego wyglada na szczesliwego i nie zazdrosci innym. Realizuje i robi to co sprawia mu przyjemnosc.
Wielu ludzi nie ma zadnych zainteresowan, posiadania hobby czy pasji zyciowej. Ogolnie mowiac zjadanie chleba powszedniego i pogon za gromadzeniem srodkow materialnych nie jest wszystkim czego powinnismy oczekiwac od zycia.
Wracajac do zycia na jachcie. Rozumiem ze to zycie w ciasnocie, pewnej niewygodzie ale wydaje mi sie ze kazdy z nas przez dwa tygodnie wytrzymalby w takich warunkach. Na pocieszenie trzeba dodac, ze morze potrafi byc fascynujace a zegluga niezwyklym przezyciem, ktore sprawi, ze do tego wspomnienia powraca sie pozniej przez cale zycie, zas haust zeglugi po morzu traktuje sie jak narkotyk.
Pozdrawiam
Rem
Agus
Nowicjusz
Posty: 35
Rejestracja: pt kwie 27, 2007 12:19 pm
Lokalizacja: Southampton

ndz wrz 06, 2009 3:29 pm

Witam! Fajnie piszesz, Natenczas, o życiu na jachcie; jakoś romantycznie się zrobiło mimo tego smrodu i wilgoci ;)
Nie doczytałam się może albo nie napisałeś, co właściwie bezpośrednio Cię skłoniło do zamieszkania na łodzi? Jak napisałeś, problemy z tym związane były Ci całkiem obce, gdy podejmowałeś tę decyzję, więc mnie zaciekawiło. Zamierzasz na dłużej na łodzi pozostać?
Pozdrowienia od szczura lądowego :)
Natenczas
Zaczyna Działać
Posty: 183
Rejestracja: śr lip 22, 2009 12:06 am

pn wrz 07, 2009 12:30 am

Witam ponownie. Chwile mnie nie bylo bo na morzu nie mialem internetu.
Polowalem na rekiny i skupialem sie na tym zajeciu dosc mocno.
Nie udalo sie nic zlapac. Kolega na sasiedniej lodzi zlowic plaszczke, ale tez jak twierdzi znikome polowy w tym roku. Brak ryb byl powodem zaciesnienia limitow polowow.
Napisalem ze polowalem na rekiny. Tutejsze rekiny zwane to dogfish jak je anglicy nazywaja. Sa to ryby z rodziny rekinow. Tak samo gryza i taka sama maja skore - przypominajaca papier scierny.
Maja dlugosc okolo metra. Z ciekawosci dodam, ze za Isle of Wight wystepuje pelna gama ciekawych stworzen morskich takich jak nawet delfiny, plaszczki, kraby czy osmiornice - tyle ze male odmiany tych tropikalnych.

Odpowiadajac Celtce nie gniewam sie i rowniez przepraszam. Tez jestem przesmiewca :)
Zycie na jachcie moze okazac sie tez koszmarem jesli czlowiek nie jest do tego odpowiednio przygotowany. To jest jak zycie w przyczepie tyle, ze z przyczepy zawsze mozna wyjsc.
Ulewe sie gorzej odczowa w domu niz na lodzi. To samo wiatr. Na otwartym morzu deszcz i wiatr oznacza zycie. Woda do picie i wiatr do plywania. To co dokucza na ladzie koi pragnienia na morzu.
Do Eweli. Co do wycieczek na moja lodz to ok. Nawet udostepnie komus aby sprobowal jak sie mieszka.
Zdjecia przesle niebawem.
Do Pauli. Reumatyzm znika u osob zyjacych na wodzie. Niewiadomo jeszcze dlaczego.
Do Rem. Niemoge sie doczekac jak znowu wyplyniemy na dwie lodzie - moze nawet na wiecej.
Rem ma 28 stopowy cruiser wiec komforowa to lodz w przeciwienstwie do mojej. Jego lodz naprawde warto zobaczyc i poplywac.
Inny zas kolega dzisiaj oswiadczyl mi abym mu znalazl jacht, bo mu sie spodobalo. To mile jak przybywa plywajacych znajomych.
Do tego dochodza plywajacy na pontonach wedkarze.
Do Agus: Moje zamieszkanie na lodzi to czysty przypadek. W sumie zbieg okolicznosci. Skonczyl mi sie kontrakt na stary dom a do nowego moge sie wprowadzic 3 tygodnie pozniej. Powstalo pytanie gdzie spac i co robic tymbardziej ze zaczal mi sie wtedy holiday. Mialem kilka opcji. Przyczepa kempingowa, namiot, hotel lub lodz. Choc przyczepe mam od niedawna to jeszcze musze nad nia popracowac a na namiot jakos nie mialem ochoty. Jak juz Rem pisal ludzie czesto nie maja hobby. Moje to turystyka i ogolnie przygody. Wszystko aby miec co wnukom opowiadac. Rzadko kiedy sie nudze.
Hoist the colours.
Agus
Nowicjusz
Posty: 35
Rejestracja: pt kwie 27, 2007 12:19 pm
Lokalizacja: Southampton

pn wrz 07, 2009 7:16 pm

Niech żyją przypadki i zbiegi okoliczności zatem! :) Pozdrawiam ciepło
Awatar użytkownika
rem
Zaczyna Działać
Posty: 125
Rejestracja: wt kwie 17, 2007 10:48 am
Lokalizacja: Shirley

pn wrz 07, 2009 10:03 pm

Na rejs jestem zawsze chetny i mozesz na mnie liczyc.
Mam nadzieje ze Twoj kumpel, ktory chce kupic jacht to Polak i bedzie nas wiecej.
Mysle o przywitaniu Nowego Roku gdzies na wodzie.
Leo z Marzena chetnie by dolaczyli rowniez.
Wstepna propozycja padla na Cowes ale wszystko jest do uzgodnienia.
Obawiam sie ze moze byc mokro i zimno ale to lepsze niz picie przed telewizorem.
Mam flary i race na pokladzie wiec beda sztuczne ognie :)
Natenczas wpisac Cie na liste?
Jakie sa Twoje wrazenia po przeprowadzce na lad do domu.
Ja po zaledwie trzech dniach mieszkania na jachcie odkrylem ze moj pokoj, kuchnia, oraz lazienka sa niebotycznych rozmiarow a w kabinie prysznicowej bujalo mna jak na wodzie:)
Pozdrawiam
Rem
Natenczas
Zaczyna Działać
Posty: 183
Rejestracja: śr lip 22, 2009 12:06 am

wt wrz 08, 2009 12:49 pm

Ahoj Rem.
Znasz mnie to wiesz ze na takie wyczyny jak sylwester na lajbie z rumem w reku to ja zawsze gotowy jestem :)

Co do przeprowadzki, to prawda.
Przeprowadzielem sie wczoraj i mam wrazenie jakbym mieszkal w palacu. To wszystko jest za duze.
Fakt ze w poprzednim domu mieszkalem w ciasnocie ale tutaj to moge doslownie autem wjechac tak do salonu jak i do kuchni. Damska czesc forumowiczow bylaby z takiej kuchni zadowolona. W salonie stoi zabytkowe pianino oraz duzy stol a i miejsca jeszcze sporo.
Nie wiem czy jest tego miejsca faktycznie tak duzo czy to tylko moje wyobrazenie szczegolnie po ciasnocie na lodzi.

Dopiero jeden dzien na ladzie a juz brakuje mi kolysania, ale brak ten lagodzi plusk wody w stawiku ktory jest w bardzo zadbanym ogrodzie. Jest tam kilka ryb w tym dorodny zloty karp, tak wiec jakos sie zrehabilituje :)

Dzisiajszej nocy spalem jak zabity. Pobodka w duzym domu to cos o czym kazdy marzy. Mnie jednak ciagnie do lodzi.
Pisze wlasnie z pokladu jachtu i zaraz sie zabieram za porzadki i przenoszenie ostatnich rzeczy na lad.
Mam mieszane uczucia i czuje sie jakbym ja porzucal jak lajdak. To bardzo mocne uczucie z ktorym nie mialem do czynienia do tej pory.
Zadanie utrudnia dzisiejsza ladna pogoda. Delikatne powiemy cieplego wiatru kolysza lodzia powodujac chrobotanie lin. Dobra pogoda na plywanie, a ja musze pedzic do domu. Mysle ze kazdy moze mnie zrozumiec.
Dom, ktory wynajalem jest po drugiej stronie ulicy od mariny gdzie stoi zacumowana lodz wiec bede na niej prawie codzienie to jednak mieszkanie a plywanie to dwie rozne sprawy.
Ale zostawmy to.
Hoist the colours.
Awatar użytkownika
Virus
Bardzo odważny
Posty: 567
Rejestracja: ndz lip 05, 2009 3:06 am
Lokalizacja: Southampton, Townhill Park
Kontakt:

wt wrz 08, 2009 2:08 pm

Natenczas zadziwia mnie Twoja pasja, musze Cie chłopie poznać, jestem ciekawski i chce zobaczyć jak to jest itd.
Obrazek
Natenczas
Zaczyna Działać
Posty: 183
Rejestracja: śr lip 22, 2009 12:06 am

wt wrz 08, 2009 11:04 pm

Ok bakteria1131. Pozwol ze zakoncze przeprowadzke to sie bedziemy mogli styknac.
Ps. Skad ta ksywa? I dlaczego 1131?
Hoist the colours.
Awatar użytkownika
Virus
Bardzo odważny
Posty: 567
Rejestracja: ndz lip 05, 2009 3:06 am
Lokalizacja: Southampton, Townhill Park
Kontakt:

wt wrz 08, 2009 11:08 pm

Natenczas pisze:Ok bakteria1131. Pozwol ze zakoncze przeprowadzke to sie bedziemy mogli styknac.
Ps. Skad ta ksywa? I dlaczego 1131?
ha, dlaczego bo wszędzie mnie pełno, 8) a dlaczego ? - 1131, hmmm... to mój pin pierwszej karty (żebym niezapomniał), to przypisałem do nick-a, której już naturalnie niemam(to tak do wiad innych), he,he :) :D
Obrazek
Natenczas
Zaczyna Działać
Posty: 183
Rejestracja: śr lip 22, 2009 12:06 am

śr wrz 09, 2009 4:15 pm

...a jakbys mial dzisiaj tworzyc swojego nicka to jakie numery bylyby po "bakteria"?
I gdzie przewaznie trzymasz karte? :P
Hoist the colours.
Awatar użytkownika
Virus
Bardzo odważny
Posty: 567
Rejestracja: ndz lip 05, 2009 3:06 am
Lokalizacja: Southampton, Townhill Park
Kontakt:

śr wrz 09, 2009 7:13 pm

Natenczas pisze:...a jakbys mial dzisiaj tworzyc swojego nicka to jakie numery bylyby po "bakteria"?
I gdzie przewaznie trzymasz karte? :P
he,he dobre.... :D numery byłyby dokładnie te same, a to dlatego że się już przyzwyczaiłem, a karty juz daaaawno niema.:)
Obrazek
Majcia
Gość
Posty: 5
Rejestracja: śr wrz 02, 2009 3:22 pm
Lokalizacja: Shirley

czw wrz 10, 2009 1:50 pm

Ja !!!!ja bym na lodzi zamieszkala:) uwielbiam morze...wode,lodzie statki,kutry,skutery,Sunseekery no i nawet male lajby:) Boat Show juz niedlugo :)
ODPOWIEDZ