Wszyscy WRACAJA
Nawet w' Twoim stylu' napisali :
http://www.styl24.pl/article.php/art_id ... a/place,1/
Ja tam nie stwierdzam faktu raz , ze malutko ludzi znam, dwa ze ci co znam jakos tak przyspawani do UK . Artykul est tendencyjy of kors, i jedna osoba sie musiala zajmowac fotografia mody a 2 inne awansowaly w barze najmodniejszym salatkowym.Wszyscy pewnie byli w stanie uzywac przecinkow ( nie to co ja ).Ogolnie wniosek, nie da sie zakotwiczyc tu bo kryzys, depresja itd. Wasze wnioski?
A komentarze gupie som...
http://www.styl24.pl/article.php/art_id ... a/place,1/
Ja tam nie stwierdzam faktu raz , ze malutko ludzi znam, dwa ze ci co znam jakos tak przyspawani do UK . Artykul est tendencyjy of kors, i jedna osoba sie musiala zajmowac fotografia mody a 2 inne awansowaly w barze najmodniejszym salatkowym.Wszyscy pewnie byli w stanie uzywac przecinkow ( nie to co ja ).Ogolnie wniosek, nie da sie zakotwiczyc tu bo kryzys, depresja itd. Wasze wnioski?
A komentarze gupie som...
gg2833495
[img]http://images49.fotosik.pl/33/c0194fb46e7b99ff.jpg[/img]
Everyone is entitled to my opinion.
[img]http://images49.fotosik.pl/33/c0194fb46e7b99ff.jpg[/img]
Everyone is entitled to my opinion.
Z moich znajomych jeszcze nikt nie wrocil i nikt nawet nie mysli o powrocie. Moze dlatego, ze glownie moi znajomi to rodziny. Patrzac na szkoly moge stwierdzic, ze co roku przybywa polskich dzieci w nich a to dlatego, ze Ci ktorzy sie tu zaaklimatyzowali sciagaja swoje familie. Mysle, ze powroty na pewno sa, ale glownie osob sezonowych, ktorzy przyjechali na wyspy zarobic na pewne cele w Polsce. Na pewno tez wracaja rodziny o czym mozna przeczytac w prasie,necie.... ale sadze, ze sa to jak na razie pojedyncze przypadki.
Adhibe rationem difficultatibus
Ja zauważyłam że przez ostatnie pół roku jest dużo ogłoszeń typu - sprzedaje meble itp gdyż wyjeżdżam do PL. Z moich znajomych nikt nie wyjechał. Myślę, że jak już to wyjeżdżają ci co nigdy nie chcieli tutaj być lub wyjeżdżać z PL .
P.S.Media też nakręcają sytuacje, ciężko jest znaleźć dobry temat do pisania a ten jest po prostu populistyczny.
P.S.Media też nakręcają sytuacje, ciężko jest znaleźć dobry temat do pisania a ten jest po prostu populistyczny.
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Czytałam ten artykuł, bo akurat mam w domu ten numer Twojego stylu i po lekturze miałam mieszane uczucia, z jednej strony wydaje się,że jest to artykuł sponsorowany, bo jakoś w oczy rzuca się "Powrotnik", oraz na końcu umieszczona informacja odnośnie odpowiedniej strony internetowej i sam przykład bohaterek, kobiet w jakimś tam stopniu spełnionych w Anglii- mających za sobą karierę i dobre pieniądze ale nie do końca znajdujących się w tej rzeczywistości, zresztą powody też specyficzne- małżeństwo, depresja to mówi samo za siebie. Pomimo tego, szczególnie ostatnia z bohaterek daje wiele do myślenia...kobieta rozdarta pomiędzy dwoma domami- Anglią i Polską, mówi o sobie że emigracja nauczyła ją być patriotą, choć miejsca nie może sobie znaleźć w Polsce, tak więc Europejka czy kosmopolitka ?!
Ja sama także nie dostrzegłam masowej fali powrotów, większość znajomych raczej zmienia kraj, chyba wszystko zależy od tego co chce się w życiu i jaki się ma na niego plan...bo jak jedna z bohaterek wyżej wymienionego artykułu mówi, czasem nie każdemu wystarcza ciągle przedłużające się życie studenckie, szuka czegoś więcej, tęskni i chce mieć blisko rodzinę.
Emigracja zmienia nas, sam artykuł pokazał zresztą jak nie łatwo wrócić, gdy trzeba zmierzyć się z rzeczywistością polskich cen nieadekwatnych do płac, przyjaciół którzy już minęli i teraz już nas nierozumiejącą. Aby naprawdę wrócić też potrzeba nie lada odwagi.
Ja sama także nie dostrzegłam masowej fali powrotów, większość znajomych raczej zmienia kraj, chyba wszystko zależy od tego co chce się w życiu i jaki się ma na niego plan...bo jak jedna z bohaterek wyżej wymienionego artykułu mówi, czasem nie każdemu wystarcza ciągle przedłużające się życie studenckie, szuka czegoś więcej, tęskni i chce mieć blisko rodzinę.
Emigracja zmienia nas, sam artykuł pokazał zresztą jak nie łatwo wrócić, gdy trzeba zmierzyć się z rzeczywistością polskich cen nieadekwatnych do płac, przyjaciół którzy już minęli i teraz już nas nierozumiejącą. Aby naprawdę wrócić też potrzeba nie lada odwagi.
Aanek a co powoduje że wracasz ? Co tobą kieruje ??
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Taki byl plan wlasciwie od przyjazdu tutaj.
Nigdy nie zamierzalam zostac, pobyt i tak przedluzyl sie o 2 lata.
Od roku, wiem ze zjezdzam, niestety po drodze wyskoczyl kryzys, a teraz jeszcze funcik drozeje... :wink:
Ale decyzja niezmienna. Termin jeszcze ruchomy.
Poza tym Anglia dala mi tylko kase, ale zero satysfakcji zawodowej i mozliwosci rozwoju.
Podobalo mi sie, niczego nie zaluje, ale jade tworzyc cos w Polsce.
Mam nadzieje, ze nie dostane kopa od Ojczyzny. :D :D
Nigdy nie zamierzalam zostac, pobyt i tak przedluzyl sie o 2 lata.
Od roku, wiem ze zjezdzam, niestety po drodze wyskoczyl kryzys, a teraz jeszcze funcik drozeje... :wink:
Ale decyzja niezmienna. Termin jeszcze ruchomy.
Poza tym Anglia dala mi tylko kase, ale zero satysfakcji zawodowej i mozliwosci rozwoju.
Podobalo mi sie, niczego nie zaluje, ale jade tworzyc cos w Polsce.
Mam nadzieje, ze nie dostane kopa od Ojczyzny. :D :D
Raczej zlotowka spada ale to jest chwilowe. Radze wymieniać te funciszcze czym szybciej .. Teraz będą się starali by złotówka była jak najbardziej wyrównana z Euro, a to co się teraz dzieje nazwane jest przez ekspertów sztucznym spadkiem złotego.
Niestety mi wystarczy wrocic do ojczyzny na 2 tygodnie i jestem pewna, że dostałabym tam raczej ,,paraliżu bezrobotnego człowieka'', moja samoocena spadłaby do samej ziemi a psychika nieodwracalnie zagłębiłaby się w przerażającą rozpacz i depresję.
No thanks ! :)
Jak już mi sie tutaj znudzi to wolę jechać do Kanady czy jakiejś innej Ziemi Obiecanej. ;) A Tobie Aanek pozostaje życzyć szczęścia. Wracaj do nas czasami by wykląć lub pochwalić Polskę. Może masz rację by wrócić do swoich korzeni i tam układać sobie zycie. Dla niektórych jednak juz jest za późno na powrót.
Niestety mi wystarczy wrocic do ojczyzny na 2 tygodnie i jestem pewna, że dostałabym tam raczej ,,paraliżu bezrobotnego człowieka'', moja samoocena spadłaby do samej ziemi a psychika nieodwracalnie zagłębiłaby się w przerażającą rozpacz i depresję.
No thanks ! :)
Jak już mi sie tutaj znudzi to wolę jechać do Kanady czy jakiejś innej Ziemi Obiecanej. ;) A Tobie Aanek pozostaje życzyć szczęścia. Wracaj do nas czasami by wykląć lub pochwalić Polskę. Może masz rację by wrócić do swoich korzeni i tam układać sobie zycie. Dla niektórych jednak juz jest za późno na powrót.
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Dzieki Ewela. :wink:
Jestem optymistycznie nastawiona...... a po nocach juz mi sie sni kryzys i brak pracy... :D :D :D :D
Ale bedzie ok.
P.S. Jakos tu pusto i cicho na tym forum. Czy tez moze nie trafilam na rozgadany watek?
P.S. Znalazlam conajmniej 3 lub 4 topiki w tym samym temacie. Nie byloby latwiej polaczyc to w jeden caly temat?
Jestem optymistycznie nastawiona...... a po nocach juz mi sie sni kryzys i brak pracy... :D :D :D :D
Ale bedzie ok.
P.S. Jakos tu pusto i cicho na tym forum. Czy tez moze nie trafilam na rozgadany watek?
P.S. Znalazlam conajmniej 3 lub 4 topiki w tym samym temacie. Nie byloby latwiej polaczyc to w jeden caly temat?
Fajnie, chyba nie ma co się nawzajem ani namawiać, ani dopingować ani tym bardziej krytykować. Fakt, powrót to nie jest taka kaszka z mleczkiem, wymaga naprawdę dojrzałej decyzji i przygotowania się do niego.
Co do dublujących się topików...to tutaj raczej normalka, a cisza najwyrazniej też ...czasem ktoś coś zagada i się obudzi :) Jednym słowem nieco przysypiamy ;)
Jeszcze w grudniowym numerze Gońca Polskiego był taki konkurs, ludzie pisali swoje pięć powodów, dla których nie wrócą do kraju lub odwrotnie.
Czytałam spostrzeżenia Leszka Heimanna- nagrodzonego w powodach za powrotem i mogę się z nimi w pełni zgodzić:
1. "Krismas"- czyli totalny gwiazdkowy tandetyzm, połączony z zakupoholizmem...jak tutaj się nie uśmiechnąć pod nosem widząc te migoczące choinki w oknach mieszkań prywatnych jeszcze w październiku...Zgroza!!! Ja sama zresztą pracując w markecie doszczętnie znienawidziłam angielskie, piosenki świąteczne.....
2. Nuda w atmosferze :) Angielski klimat, który wlecze się jak flaki z olejem...i nie ma w sobie nic z artyzmu naszych konkretnych czterech pór roku, bo w Polsce to albo ci przysmaży lub zamrozi a tutaj jest ciągła Jesień i Wiosna. Tą atmosferyczną nudą wieje, że hej :):)
3. Swojska szczerość- nasz konkret jest nie do zastąpienia, choć uwielbiamy narzekać to jednak co jak co nie ma u nas sztucznych uśmiechów na twarzy :)
4. Powód estetyczny- tj. upiornie umalowane angielskie dziewczyny na ulicach, wieczorna młodzież na ulicy tu zacytuje autora " przy której polscy blokersi to, zaiste, dżentelmeni", chodniki po sobotnich zabawach i bałagan jaki nam się nie śnił...
5. Powód ostateczny- dla dobra Anglii samej, aby już zupełnie nie zbrzydła, żeby zachować w sercu dobre wspomnienia przepięknych pejzaży pomiędzy wioskami wziętych jak żywo od Tolkiena, poezji najpiękniejszej i tkliwej, muzyki co porusza nuty serc i aby nie być pogrążonym w przesycie...
Przypomnę,że to wszystko co po krótce Wam opisałam to nie moje spostrzeżenia, choć muszę przyznać,że są dla mnie bardzo trafne.
Jak tak siedzę sobie i klepię w klawiaturę to chyba mogłabym stworzyć moją własną listę "Powodów Za i Przeciw powrotowi do Polski"...
Może to będzie pomysł na kolejny topic :)
Co do dublujących się topików...to tutaj raczej normalka, a cisza najwyrazniej też ...czasem ktoś coś zagada i się obudzi :) Jednym słowem nieco przysypiamy ;)
Jeszcze w grudniowym numerze Gońca Polskiego był taki konkurs, ludzie pisali swoje pięć powodów, dla których nie wrócą do kraju lub odwrotnie.
Czytałam spostrzeżenia Leszka Heimanna- nagrodzonego w powodach za powrotem i mogę się z nimi w pełni zgodzić:
1. "Krismas"- czyli totalny gwiazdkowy tandetyzm, połączony z zakupoholizmem...jak tutaj się nie uśmiechnąć pod nosem widząc te migoczące choinki w oknach mieszkań prywatnych jeszcze w październiku...Zgroza!!! Ja sama zresztą pracując w markecie doszczętnie znienawidziłam angielskie, piosenki świąteczne.....
2. Nuda w atmosferze :) Angielski klimat, który wlecze się jak flaki z olejem...i nie ma w sobie nic z artyzmu naszych konkretnych czterech pór roku, bo w Polsce to albo ci przysmaży lub zamrozi a tutaj jest ciągła Jesień i Wiosna. Tą atmosferyczną nudą wieje, że hej :):)
3. Swojska szczerość- nasz konkret jest nie do zastąpienia, choć uwielbiamy narzekać to jednak co jak co nie ma u nas sztucznych uśmiechów na twarzy :)
4. Powód estetyczny- tj. upiornie umalowane angielskie dziewczyny na ulicach, wieczorna młodzież na ulicy tu zacytuje autora " przy której polscy blokersi to, zaiste, dżentelmeni", chodniki po sobotnich zabawach i bałagan jaki nam się nie śnił...
5. Powód ostateczny- dla dobra Anglii samej, aby już zupełnie nie zbrzydła, żeby zachować w sercu dobre wspomnienia przepięknych pejzaży pomiędzy wioskami wziętych jak żywo od Tolkiena, poezji najpiękniejszej i tkliwej, muzyki co porusza nuty serc i aby nie być pogrążonym w przesycie...
Przypomnę,że to wszystko co po krótce Wam opisałam to nie moje spostrzeżenia, choć muszę przyznać,że są dla mnie bardzo trafne.
Jak tak siedzę sobie i klepię w klawiaturę to chyba mogłabym stworzyć moją własną listę "Powodów Za i Przeciw powrotowi do Polski"...
Może to będzie pomysł na kolejny topic :)
- cuma
- Zawodowiec
- Posty: 1371
- Rejestracja: czw sie 02, 2007 11:22 pm
- Lokalizacja: z zupełnie innej bajki:)
a czy ktos wpadl na pomysl zeby policzyc ilu z tych "powracaczy" wraca z powrotem na wyspy, kiedy skoncza pobierac w Polsce angielski zasilek :wink:
trochę węgla ożywia parowiec, trochę serca - człowieka...
[url=http://userbars.pl/][img]http://img.userbars.pl/11/2050.gif[/img][/url]
[url=http://userbars.pl/][img]http://img.userbars.pl/11/2050.gif[/img][/url]
Mysle,ze nie ma co uogolniac, jak Aanek zauwazyl taki byl paln i kazdy mierzy swoja miara, nie mozna mowic ,ze jak sie wroci to sie bedzie na zasilku, znam ludzi ktorzy wracali ale przygotowani, wczesniej szukali pracy i mieli tez ze soba spora gotowke i plan na ciag dalszy.cuma pisze:a czy ktos wpadl na pomysl zeby policzyc ilu z tych "powracaczy" wraca z powrotem na wyspy, kiedy skoncza pobierac w Polsce angielski zasilek :wink:
Zastanawiajace jednak jest to,ze wiekszosc opuszcza Wielka Brytanie ale z zamiarem przesiedlania sie raczej do innego europejskiego kraju, zycie w Polsce raczej nie nalezy teraz do najlatwiejszego.
- cuma
- Zawodowiec
- Posty: 1371
- Rejestracja: czw sie 02, 2007 11:22 pm
- Lokalizacja: z zupełnie innej bajki:)
oczywiście że jest sporo takich, którzy mają konkretne plany i życzę im wszystkim żeby te plany zrealizowali. ale życie jest życiem i nie zawsze to jest możliwe a polska rzeczywistość brutalna i nieugięta. dlatego część jednak wraca.
przez kilka lat prowadziłem w Polsce działalność więc widzę różnicę w traktowaniu obywatela przez jakikolwiek urząd tutaj i tam. wprawdzie narzekamy często na niekompetencję angielskich urzędników, ale oni przynajmniej staraja się w miarę swych możliwości i wiedzy pomagać bo po to ich zatrudniono. a w Polsce nadal żaden urzędnik za swoje decyzje nie odpowiada, więc jak to fajnie jak się takiego np eks-emigranta czy innego cwaniaczka uwali
przez kilka lat prowadziłem w Polsce działalność więc widzę różnicę w traktowaniu obywatela przez jakikolwiek urząd tutaj i tam. wprawdzie narzekamy często na niekompetencję angielskich urzędników, ale oni przynajmniej staraja się w miarę swych możliwości i wiedzy pomagać bo po to ich zatrudniono. a w Polsce nadal żaden urzędnik za swoje decyzje nie odpowiada, więc jak to fajnie jak się takiego np eks-emigranta czy innego cwaniaczka uwali
trochę węgla ożywia parowiec, trochę serca - człowieka...
[url=http://userbars.pl/][img]http://img.userbars.pl/11/2050.gif[/img][/url]
[url=http://userbars.pl/][img]http://img.userbars.pl/11/2050.gif[/img][/url]