źródło: Daily Mail i OnetSprzedaż nieruchomości na Wyspach spadnie w tym roku do najniższego od 1970 roku poziomu. To efekt zastoju na rynku nieruchomości i kryzysu kredytowego – pisze "Daily Mail".
Analitycy z Hometrack - wiodącej agencji nieruchomości - przewidują, że sprzedaż brytyjskich nieruchomości może spaść nawet o 50 proc, co oznacza redukcję około 700 tys. mieszkań w porównaniu do roku ubiegłego.
Stanie się tak ponieważ wiele banków wprowadziło ostre restrykcje na większość dostępnych pożyczek i podniosło ich oprocentowanie. Przedstawiciel Bank of England powiedział, że liczba kredytów hipotecznych spadła w ciągu ostatniego miesiąca o 28 proc. W czerwcu udzielono zaledwie 42 tys. kredytów. To zaledwie jedna trzecia wszystkich pożyczek udzielonych w maju ubiegłego roku.
Poza tym, wielu kupujących wstrzymuje decyzję o inwestycji, oczekując dalszego spadku cen domów czy mieszkań. W czerwcu odnotowano bowiem dalszy spadek cen nieruchomości - o kolejny 1 proc.. Oznacza to, że od początku roku ceny spały o 3,2 proc.
Agenci nieruchomości potwierdzają, że sytuacja wygląda bardzo nieciekawie – w ciągu ostatnich 10 miesięcy zanotowali spadek liczby nieruchomości wystawionych na sprzedaż o ponad połowę.
Cena nieruchomości spada, ale za to banki podnoszą procent = na jedno wychodzi ?
Wiecie co ? Nie chce mi się kupować rudery za krocie. Za ta samą kasę jeszcze jakieś 10 lat będę mogła kupić zameczek w Polsce, a w Bułgarii pałac !