Myślę, że jedno nie wyklucza drugiego. Mogą powstać dwa lub więcej filmów o całkowicie różnych założeniach. Kluczem jest tu właśnie odbiorca obrazu i konsekwencje/reakcje, jakie wywoła jego obejrzenie. Zastanówmy się jak będziemy postrzegani przez dwie grupy odbiorców - polską i brytyjską po obejrzeniu takich dwóch filmików:Sotonski pisze:podoba mi sie Wasz pomysl...
Nie mozemy jednak pokazac jak najlepszego obrazu Polakow, bo znalezienie "aktorow" zajmie zbyt duzo czasu.....niestety.
Bardziej jednak jestem za tym, aby pokazac prawde oraz co najwazniejsze wytlumaczyc styl bycia....tak samo jak wiekszosc Polakow nie rozumie stylu bycia Anglikow i o tym tez mozna by nakrecic osobny material.
Stad biora sie konflikty i niezrozumienie.
1. Nagrany zostaje dokument ilustrujący obiektywnie, czyli ujmujący i dobre i ciemne strony życia polonii w Anglii. Z jednej strony ludzie w nim ukazani mogą reprezentować różne typy emigrantów - od takich, którzy skrajnie nastawieni są na szybki zarobek i życie minimalnym kosztem lub nawet na koszt państwa, poprzez takich, którzy ciężko pracując jednocześnie prowadzą życie o dobrym standardzie, płacą podatki, nie wykorzystują systemu , aż po takich, którzy na Wyspy przybywają nie tylko do pracy, ale przede wszystkim po wiedzę - uczą się języka, studiują różne dziedziny itp. Mogą to być zarówno ludzie kochający życie w Southampton jak i nienawidzący je do bólu. Obraz taki, moim zdaniem będzie bardziej wartościowy jako dokument lecz wydaje mi się, że docenili by go bardziej nasi rodacy, a brytyjczycy wychwyciliby negatywne aspekty życia emigrantów, co przynajmniej niektórych z nich utwierdziło by w ich negatywnym postrzeganiu nas.
2. Nagrany zostaje klip prezentujący pozytywne cechy Polaków: pracowitość, uczciwość, zdolność do szybkiej nauki nowych rzeczy, w tym także języków, chęć do zdobywania nowych umiejętności i dążenia do celu. Pozytywny image naszej nacji ma wtedy większe szanse na dotarcie do brytyjskiego społeczeństwa, a zwłaszcza do tych jego warstw, które mniej akceptują mniejszości narodowe.
Jak widać, cel w obu przypadkach jest inny, ale chyba i jeden i drugi daje możliwość nakręcenia ciekawego materiału.